Pogoda pokrzyżowała moje plany na piknik urodzinowy. Miały być muffinki i wino, a my mieliśmy siedzieć na kocach nad rzeką, niestety. Skończy się za tydzień domówką z muffinkami, winem, piwem i wódką, jednak bez kocyków i rzeki. Chociaż możemy zrobić piknik z atrakcjami akwafluwialnymi (ktoś oprócz mnie ubóstwa "Co ludzie powiedzą?!"?) w wannie.
Panie deszczu! Ja bardzo pana lubię, ale mogłeś sobie odpuścić odwiedzanie mnie w ten weekend.
Cieszę się jak znajdziemy z mamą czas i możemy starać się zażegnać zimną wojnę np. wypadem do galerii.
A jeszcze bardziej kiedy znajduję w Piotrze i Pawle kulki rumowe, które kiedyś pochłaniałam na kilogramy <3 Teraz bym pewnie umarła z przesłodzenia gdybym miała zjeść więcej niż 3 pod rząd, jednak i tak są pyszne.
Do tego trzeba doliczyć niewielkie zakupy w lumpie i dzień można zaliczyć do bardzo udanych.
Udało mi się też powiększyć moją kolekcją biżuterii o kilka nowych maleństw. Z doświadczenia polecam sprawdzać wymiary zegarków na aukcjach, bo można trafić na miniaturkę. Na szczęście moja bardzo mi się podoba.
Kolejny raz powtórzę; kocham mieć wolny czas. Mogę czytać 4ry książki na raz, w przerwie oglądać nowe odcinki Futuramu, spotykać się z przyjaciółmi i tworzyć biżuterię.
Co do tego ostatniego, zapraszam:
No comments:
Post a Comment