Jestem niesamowicie szczęśliwa! Zaliczyłam dzisiaj ostatni egzamin - językoznawstwo na 5, co znaczy, że mam wakacje. Pozostaje tylko dorwać opiekuna roku, poprosić o autograf i oddać index. Teraz pozostaje mi czekać na wyniki rekrutacji na filologię norweską. Jak to powiedział wykładowca językoznawstwa 'będziesz mówić norgięskim".
Zrobiłam gruntowny porządek w moich szafach, wyrzuciłam ok 20 ciuchów, 50 planuję sprzedać. Liczby kosmiczne, jednak nadal mam się w co ubrać i jest tego sporo. Nie, nie jestem zakupoholiczką, tylko lubię kolekcjonować. Rzeczy, które wyrzuciłam miały ponad 8 lat, te na sprzedaż też mają kilka lat, albo przestały mi odpowiadać.
Znalazłam też zapomniane/rzadko noszone perełki, które mają niesamowity potencjał. Wystarczy dobrać dodatki np. zegarek kieszonkowy, naszyjnik albo broszkę i odzyskają swoja świetność.
|
Kurteczka "Carska Rosja". Przypomniałam sobie o niej rok temu jak czytałam "Lód" |
|
|
"piracka" spódniczka z lumpeksu |
|
Mini kapelusik |
|
Underbust z PaperCats |
|
Kapelusz i okulary |
|
Skórzana kamizelka |
Na dodatek dostałam od dziadka pudełko na skarby z przedwojennym herbem Gdańska. Niestety moja mama w młodości "upstrzyła" go kredkami w środku.
Pozostając przy pudełeczkach mam jeszcze jedno w kształcie serduszka w którym odpoczywa moja kolekcja pierścionków. Dostałam je sto lat temu, a teraz w końcu znalazłam dla niego zastosowanie.
Super! Widzę, że steampunk Cię zafascynował. TO super styl, niestety jak stwierdziłam jakiś czas temu, dla mnie za drogi. Mimo, że dalej go kocham.
ReplyDeleteswietne rzeczy. Ja rowniez wzielam sie ostatnio za porzadek w szafie :) pozdrawiam
ReplyDelete