Najnowszych "Piratów..." nie skomentuję, bo brak mi słów. Powiem tylko, że było kiepsko i więcej tej części nie obejrzę.
Wypad do ikei i pobliskiego marketu uważam za udany. Powiększyłam moją bambusią rodzinkę o nowe dziecko, nabyłam kieliszki do wina (w końcu!), sok z bzu (miam ^.^) i kocyk z pandami na lato za całe 12 zł.
Ciasteczkowy załapał się na zdjęcie ^^
Strasznie marzą mi się takie lampki z Ikei. Na zdjęciu kolory są trochę przejaskrawione, one świecą bardzo delikatnie, jak duszki. Może w końcu uda mi się je kupić.
Mogliby wyprodukować świecące Kodamy ^^ Zastawiła bym nimi cały pokój.
Sesja, sesja. Trzeba wszystko ładnie ogarnąć, coby powtórek nie było. Na szczęście logika już za mną.
Pozdrawiam i zabieram się za filozofię, historię Węgier i recenzję na angielski, albo grać w Wiedźmina!
A tak serio, to po troszku tego i tego. Tak, żeby zdać sesję, a przy nauce nie umrzeć z przemęczenia.
Poznań, Stary Browar, wejście od strony Multikina. Żeby dostać się na pierwsze piętro trzeba wejść po schodach, ok 8 stopni. Prawie Mount Everest, przynajmniej w opinii tłumów, które wolą pchać się do schodów ruchomych na których, nie dosyć, że jest tłok, to jeszcze wjechanie nimi zajmuje 2 razy więcej czasu niż wejście po zwykłych schodach.
Rozumiem ,ze jest to ułatwienie dla ludzi starszy, albo mających problemy z poruszaniem się.
Ale do cholery! Mając nawet nie 20 lat nie chce Ci się ruszyć tyłka i zamiast czekać wleźć po tych przeklętych schodach?! Generalnie gratuluje pomysłowości, potem wiń samego/samą siebie za kolejną fałdkę i zadyszkę przy wchodzeniu pod górkę.
Gwoli ścisłości. Sama nie jestem bardzo chuda, ani jakoś super wysportowana, ale ludzie! Odrobina wysiłku to tak wiele? Naprawdę lepiej czekać w ścisku zamiast odrobinkę się wysilić?
Zmieniając temat na przyjemniejszy to w końcu znalazłam chwilę, żeby rozejrzeć się za jakąś biżuterią, mam w tej kwestii straszne braki, a ze względu na moje imieniny miałam za co je nadrobić. Niby zawsze miałam jakieś kolczyki, jakiś łańcuszek, w porywach znalazły się jakieś pierścionki i nawet bransoletka. Jednak kiedy niedawno uporządkowałam moje pierdoły okazało się, że nie mam prawie nic z biżuterii, a z kolczyków, których zawsze był "milion" zostało mi 6 par. Sama się dziwię, że udało mi się niewiele za wszystko zapłacić, głównie ze względu na promocje.
Prawie jak aviatory.
Szkoda, że te, które zamawiałam do mnie nie doszły, a te też powinny się sprawdzić
Serduszkowe kolczyki, urzekły mnie
M16
Kolczyki w kształcie butelki od szampana i kieliszka.
Kolorowe pierścionki w panterkę.
Pierścionek z różą
Sekretnik z wygrawerowanym napisem, mam nadzieję, że cytat nie pochodzi ze "Zmierzchu" -.-
Co prawda nie biżuteria, ale od dawna zbierałam się za kupienie tych cieni ^^
Jestem niezmiernie szczęśliwa, ponieważ moja butowa kolekcja powiększyła się o kolejne cudeńko.
Demonia Transformer 800. Są używane, wymienione za pośrednictwem szafa.pl
Od zawsze marzyłam o takich butach, a właściwie od kiedy odkryłam KISS.
Nie mogę się doczekać aż wypróbuję je w terenie ^^
W środę z okazji zbliżającego się Dnia Matki idziemy rodzinnie do kina na "Piratów z Karaibów". Jestem bardzo ciekawa czy spodoba mi się czwarta część. Od dawna jestem zdania, że powinna powstać tylko pierwsza część, a w najgorszym wypadku powinno skończyć się na trylogii. Zobaczymy co z tego będzie.