Tym razem kilka tygodnie wcześniej mam konkretne plany na Halloween, co jest zdecydowanie miłą odmianą ^^ Niestety tym razem nie miałam pomysłu na kostium, a raczej pomysły były, ale niemożliwe do realizacji. W końcu stanęło na Ellen Driver (Kill Bill), co prawda włosy i tak mam za jasne, ale już mówi się trudno.
Niestety przepaska na oko w moim wykonaniu ma wiele wad, ale na coś lepszego mnie nie stać
Fartuch/uniform znalazłam w lumpeksie. Jest na mnie za duży, ale przy ściśnięciu paskiem wygląda zadowalająco. Dodatkowo trzeba było zakryć nadruk jakiejś firmy kosmetycznej, krzyż nadawał się idealnie.
Dodatkowo znalazłam spódniczkę. Szkoda, że trzeba ją zmniejszyć, co troszkę potrwa.